Palcem po sklepie. Co warto kupić w JetPens (USA)?

JetPens to jeden z takich sklepów, na które trafiam lata temu, dopiero stawiając pierwsze kroki w notatnikowo-papierniczym świecie. Od długich lat planowałam tam też złożyć zamówienie. Co powinniście wiedzieć przed pierwszymi zakupami? I przede wszystkim, co możecie tam znaleźć? Miejmy nadzieję, że znajdziecie w tym poradniku trochę inspiracji.

JetPens

Ten amerykański sklep dostępny jedynie online założony został w 2006 roku. Na tle w sumie wszystkich innych sklepów wyróżnia się kilkoma rzeczami:

Co fajnego można znaleźć?

Powiem Wam, że prawie wszystko! Dla notatnikowych świrów to po prostu raj.

Notatniki? Są. Pióra? Są. Długopisy? Oczywiście. Atramenty, ołówki, naklejki, taśmy washi, plastikowe szablony, wymyślne (i nie) linijki. Do tego segregatory, dziurkacze i naprawdę dziesiątki rzeczy, o których nawet byście nie pomyśleli.

Pokażę Wam „kilka” kategorii, które moim zdaniem warte są co najmniej rozważenia.

Akcesoria biurowe

Writing Board

Writing Board na polskie nazwalibyśmy chyba podkładką. To zazwyczaj kawałek płaskiego i prostokątnego plastiku, który wkładamy pod kartkę, żeby nam się lepiej pisało! Kto zaczynał pisanie olejowym długopisem na początku zeszytu w miękkiej oprawie, ten wie, że pisanie po lewej stronie po prostu nie jest przyjemne. Gdy między nami a blatem jest tylko cienka okładka i jedna czy dwie kartki papieru.

Writing Board znacznie poprawia komfort rozpoczynania notatnika albo pisania „na kolanie”, ale to nie musi być jedyne jego zastosowanie! Pomogą one też wtedy, gdy będziecie musieli użyć „cięższych” mediów, a chcecie mieć pewność, że nie pobrudzicie kolejnej strony.

Dodatkowo, część z podkładek może mieć liniuszek, i właśnie taki sobie teraz zamówiłam. Wiele z nich będzie mieć także linijkę na krawędzi (w systemie metrycznym, yay!). Wśród wariantów z liniuszkiem nie zabraknie również tych z poziomymi i pochylonymi liniami, przydatnymi w kaligrafii. Cudowna sprawa.

Na JetPens znajdziecie podkładki jednokolorowe, takie z liniuszkiem, a nawet część z „przydatnymi” informacjami jak mapa gwiazd. Jako że sporo artykułów tam pochodzi z Azji, spotkamy też bohaterów anime czy po prostu urocze ilustracje.

Dostępne one są w kilku różnych rozmiarach, od A6 do A4 (również w B6 i B5).

Cena? Od 3 dolarów (ok. 11.50 PLN) do 15 (ok. 60 PLN). Gdzie najdroższym modelem jest podkładka A4+ z liniuszkiem do kaligrafii. Klik.

Wielozadaniowe linijki

Co powiecie na linijkę z szablonami do odrysowywania albo taką z lupą?! A może po prostu linijkę z klipsem? Może taką o kwadratowym przekroju lub trójkątnym i to jeszcze wykonaną z drewna? JetPens ma dosłownie wszystko.

Organizery i pojemniczki

No dobra. Jesteście gotowi na… pojemnik na spinacze w kształcie kota albo wieloryba? Raczej nie. Ale właśnie w tym sklepie upolujecie takie fantastyczne akcesoria. Albo jeszcze lepiej, podstawkę na telefon z tej samej serii? Zestaw Midori, w którego skład wchodzą: mini-miarka, mini-zszywacz, mini-nożyk, kompaktowe nożyczki, korektor i „podajnik” do taśmy klejącej? A wszystko to w poręcznym usztywnianym etui, dostępne w białym i czarnym kolorze. (Każdy z przedmiotów kupicie także oddzielnie!)

Jeśli w tej kategorii spodziewalibyście się jeszcze koszyczków i tacek na biurko to i owszem, znajdzie się ich tu co najmniej kilka. Klik.

Piórniki

Och i ach! Na urodziny dostałam od chłopaka chyba najcudowniejszy piórnik. Nie jest uroczy, ale jest taki totalnie mój. Zielony z pomarańczowym wnętrzem i uchwytami molle, które w teorii mogłabym przymocować do swojego wojskowego plecaka. Cudowne. Oprócz jednej dużej kieszonki ma trzy malutkie na zewnątrz, dwie płaskie w środku i jedną na zewnątrz. Mieści naprawdę sporo! I jest właśnie z JetPens.

Mnóstwo kształtów, kolorów i konceptów sprawi, że chyba każdy znajdzie tu coś dla siebie. Klik. Cenowo jest jednak raczej średnio (najtańsze to kwestia około 8 euro, ale najdroższe potrafią kosztować i 70!)

Spinacze, naklejki i zakładki

To raj dla takich właśnie drobiazgów, o których bardzo łatwo zapomnieć kupując przybory papiernicze online. Będąc fizycznie w sklepie łatwiej zauważyć te malutkie urocze pojemniczki pełne kolorowych bibelotów, ale wertując sklepy w przeglądarce często ograniczamy się do kategorii, które faktycznie nas interesują, nie zerkając nawet na czeluści pierdółek. Nie zapomnijcie jednak zerknąć w te działy na JetPens!

Naklejki na dobrą sprawę zasługiwałyby tu na swój osobny dział. Bo są ich tam chyba tysiące. Zaczynając od totalnie dekoracyjnych jak bąbelki czy wyszywane leśne zwierzątka, a kończąc na dodatkach do Bullet Journal. Bo mają tam na przykład naklejki z miesięcznymi tabelkami, które przydadzą się do śledzenia nawyków, albo takie z nagłówkami na każdy dzień tygodnia.

Stemple

W kategorii stempli mamy podobnie, zarówno czysto dekoracyjne, jak i bardziej użytkowe egzemplarze. Ja ostatnio skusiłam się na taki z butelką atramentu, planując (bardzo po cichu i bez efektów na razie) na używanie tego w notatniku w którym testuję atramenty. Może chociaż uda mi się tak skatalogować moje zbiory.

Stemple przydatne to na przykład miesięczny kalendarz (gdzie przepinamy sobie kolumny, bo dopasować je do aktualnego układu!), ramki czy szablony do oznacznia długości snu, aktualnej wagi czy nawet pogody. Znajdziemy też takie, które „wydrukują” nam kropki na papierze czy pomogą oceniać przeczytane książki.

Kupując stemple nie zapomnijcie także o odpowiednim tuszu do nich. Najlepiej takim, który będzie wodoodporny. Upewnijcie się też, że jest on wystarczająco duży, by pokryć Wasze pieczątki! W zakładce Specyfikacja znajdziecie zawsze rozmiary pieczątek i poduszek z atramentem, także w jednostkach metrycznych.

Papier

W tej kategorii to… możnaby książkę tu napisać. Podczas swojego pierwszego zamóienia skusiłam się na notatnik Maruman Mnemosyne oraz Hobonichi, teraz sprawdzę jeszcze firmę Laconic i ich miesięczny planer.

Generalnie, jest tam tego pełno! I sporo marek nie jest dostępnych w Polsce. Postaram się jednak sukcesywnie opisać Wam dostępne tam notatniki, jak tylko uda mi się położyć na nich ręce.

Jednak, w kategorii nie-notatników, znajdzie się też trochę przedmiotów wartych uwagi.

Koperty

Uwielbiam koperty. Kocham listy. Jeśli też jesteście z tych, którzy lubią wysyłać ludziom słowa w fizycznej formie, to zainteresuje Was pewnie ta kategoria.

Choć samej papeterii nie ma zbyt dużo, jest parę ciekawych okazów, jak koperty z kolorowym wnętrzem (moje ulubione), te w stylu japońskim, czyli wiązane i na przykład takie mocno kojarzące się z Ameryką koperty niebieskimi i czerwonymi paskami. A to i tak nie wszystko!

PS. Zainteresować mogą Was też pocztówki do własnego kolorowania. Za arkusz 20 sztuk w konkretnym stylu (ale z innymi obrazkami) JetPens liczy sobie 13 dolarów. Nie tak źle!

Przybory i pisanie

„Kształtopisy”

Co powiecie na cienkopisy i mazaki o unikatowych końcówkach? Kropkopisy już się przewinęły przez naszego bloga, bo Magda je uwielbia, a ja wreszcie na JetPens kupiłam swoje pierwsze sztuki. Okazuje się, że obok prosto robionych kropek, można też stawiać kwadraty. Fascynujące, prawda? Zerknijcie więc na Dot é Pen dostępny w 16 kolorach, ZIG Clean Color Dot dostępny w 18 różnych odcieniach, Midori Join Dots także w 18 i Decot, czyli mazaki, w których jasnym kolorem będziemy mogli pisać po ciemnym dla ciekawego efektu. A jeśli wciąż Wam mało kształtów to proszę, mają nawet puste kółeczka, trójkąty i serduszka.

Atramenty

Macie ochotę na amerykańskie atramenty? Chociaż część z nich można pewnie dostać w Polsce, w Irlandii nie ma na to szans. Mowa o takich markach jak Noodler’s czy Monteverde. Nie wiem, czy kojarzycie, ale w newsletterze w zeszłym roku pisałam Wam o atramentach zmieniających kolor, których producentem jest właśnie Monteverde. Za zestaw atrament + emulsja zmieniająca kolor zapłacimy 20 dolarów. Oba płyny znajdą się w słoiczkach o pojemności 30 mililitrów.

Wśród bardziej unikatowych atramentów Noodler’s mamy ich „niewidzialne” atramenty. Blue Ghost i Whiteness of the Whale widoczne będą tylko w świetle ultrafioletowym. I to naprawdę działa, bo skusiłam się już wcześniej na ten pierwszy. Idealne do sekretnych notatek. 27 dolarów kosztuje butelka 130 mililitrów, a 18.40 mniejsza o pojemności 88 mililitrów — czyli nadal spora. Regularne atramenty również kosztować będą podobnie.

Oprócz tego? Masę innych mniej i bardziej popularnych firm, jak Colorverse, Diamine, Robert Oster czy Dominant.


Powiem Wam, że nadal mam wrażenie, że pokazałam Wam zaledwie niewielki procent zasobów JetPens. I pewnie tak jest! Mam jednak nadzieję, że zobaczyliście wystarczająco, by się rozejrzeć i kiedyś zgłosić do grupowego zamówienia, które przywiozłabym wracając z moich co-kwartalnych wizyt w USA. Jest to wtedy przygoda znacznie tańsza, niż wysyłka do Polski (czy Irlandii), gdzie w grę wchodzi znacznie wyższy podatek niż w przypadku lokalnych zakupów.

I tak, nie mogę się doczekać, by z bliska pokazać Wam moje zakupy!

Chcecie być na bieżąco z nowościami?

Zapiszcie się na nasz cotygodniowy newsletter! W środku oprócz najnowszych wpisów znajdziecie też czasem kody zniżkowe, zapowiedzi konkursów i wcześniejsze informacje o nadchodzących recenzjach.

Angie

Ma więcej pustych notatników niż par skarpetek i zdecydowanie częściej kupuje nowe. Kocha niemieckie marki (haha) i powoli dorasta do niebieskiego atramentu.

Podobne wpisy

Sprawdź, co jeszcze mamy ciekawego!

Polecamy

Logo Sklep FC