Recenzja: Notes Kołdrian od NadWyraz.com
Mam specyficzne hobby – oprócz artykułów papierniczych i patrzenia w księżyc, lubię też dobrze pospać. Nie bez powodu przetestowałam dziesiątki poduszek w życiu i kupuję pościel wyłącznie w określonej tonacji kolorów. Mam też kolekcję kilkunastu kocyków. Oczywistym było, że koncept wymyślonego przez NadWyraz.com Kołdriana przypadnie mi do gustu. A że lubię łączyć swoje pasje, obok kolekcji księżycowych notesów zawitał na moim biurku notes z Kołdrianem.
No i jak ten Kołdrian?
Przyznam, że słabo. Bardzo słabo. Dawno się tak nie zawiodłam na żadnym produkcie papierniczym. Notes jest wydrukowany jak książka, która jest przeznaczona do odbioru mediów, a nie do pisania w nim. Ma bardzo książkowy skład:
- Okładka sprężynująca, czyli twarda oprawa z gąbczastą oklejką. Rzadko pojawia się w notesach, ale często właśnie w książkach i książkowych, dosyć tanich kalendarzach reklamowych.
- Szyto-klejony blok, który ściśle przylega do okładki, która w tym przypadku jest prawdopodobnie zwykłą tekturą introligatorską. Nie pozwala ona na otwarcie notesu na płasko, ale przy zachowaniu odpowiednich marginesów, jest doskonała do czytania.
- Papier książkowy o niskiej gramaturze i choć producent nie podaje dokładnej gramatury, jestem przekonana, że wynosi ona między 60 a 70 gsm. Kolor kremowy, średnio gładki.
- A co za tym idzie – niska waga. Notatnik waży 275g. Niewiele więcej, niż telefon w etui.
Let’s get testing!
Najpierw obejrzyjmy, jak prezentuje się niezapisany.
Okładka śliczna, Kołdrian w swoim kocyku z IKEA, trzymający dramatyczny kubek w dłoniach. Wypisz-wymaluj jak każda jesieniara. Ale w szczegółach, to okładka jest papierowa z gąbeczką w środku. Myślę, że gdyby dobrze poskrobać, to bez problemu zrobilibyśmy w niej dziurę.
Po otwarciu widzimy wyklejkę, a na niej romantyczny wzór przywodzący na myśl rośliny. Podoba mi się projekt wnętrza – jest klimatyczny, historyczny i z poczuciem humoru. W środku znajdziemy ozdobne ramki, gotowe listy oraz grafiki wieszczów narodowych. Strony notesowe mają wykropkowane linie o bardzo przyjemnej interlinii, idealnej do swobodnego pisania. Obustronne marginesy, a dokładnie podejście do nich, są już kwestią indywidualną. Ja nie lubię, ale przy wadach technicznych rozumiem, że takie marginesy były niezbędne by móc otworzyć notes i w nim pisać.
Prześwit samego druku jest niewyobrażalny. Jak na stronie tytułowej ma to pewien urok, bo prześwituje nam sam Kołdrian, to w dalszych częściach notesu mamy niezły dramat. Jak na Kołdriana przystało.
Ale w notesie powinno się coś napisać!
Powinno. Dlatego zabierzmy się do pisania.
Wybrałam ostatnie strony. Postanowiłam też sięgnąć wyłącznie po kilka pisadeł, których osobiście używam na co dzień, ponieważ dalsze eksperymenty zniszczyłyby notes zbyt mocno. Nie użyłam akrylografów, których używam w innych notesach oraz nie testowałam markerów, tym bardziej alkoholowych. Poniżej rezultat.
Papier jest fatalnej jakości. Upewniłam się w przekonaniu, że jego gramatura nie może być wyższa, niż 60-70 gsm, a notes jest bardziej książką, z której powinniśmy czytać, ale w niej nie pisać. Prześwituje zwykły ołówek mechaniczny (rysik F) oraz cienki długopis olejowy BIC. W przypadku atramentów zamalowanie kwadracika groziło nie tylko prześwitem, ale i przebiciami. Przy okazji okazało się, że papier w ogóle nie jest chłonny i po dłuższej chwili po napisaniu powstały odbicia na sąsiedniej stronie, co możemy zaobserwować na trzecim zdjęciu. Jako osoba, która większość czasu pisze piórem wiecznym z atramentem, absolutnie nie mam czym pisać w tym notatniku.
Płacimy za okładkę, nie za notes
Kołdrian jest fajnym żartem, ale tworem głównie marketingowym. Nie powinno nas to dziwić, że koszt takiego notesu jest wysoki, ponieważ wynosi aż 59 zł + koszty wysyłki. Za tę cenę jednak powinniśmy oczekiwać czegoś więcej – dobrego papieru, innej struktury pozwalającej na swobodne otwarcie i przede wszystkim jakości wykonania. Tego wszystkiego w tym notesie brakuje. Notes prawdopodobnie został zamówiony w drukarni jako książka. I to książka, za którą zapłacilibyśmy 29,99 wiedząc, że autor włożył w nią ogrom pracy, a nie tylko nadrukował linie, po których strach pisać.
Na koniec bonus. Notes się nie otwiera na płasko, ale po rozłożeniu go tak, by był wygodny do pisania… Nie zamyka się.
Notes Kołdrian i inne produkty z tym motywem znajdziecie na stronie NadWyraz.com
Cena | 59,99 PLN |
Format | A5 |
Papier | lekko kremowy, gramatura nieznana, zachowuje się jak 60-70 gsm |
Waga | 275 g |
Liczba stron | 144 |
Liniatura | linie |
Zamknięcie | brak |
Materiał okładki | tektura, gąbczasta oklejka |
Dodatkowa kieszeń | nie |
Tasiemki | 1 |
Numerowane strony | nie |