Slow Planner — mój kalendarz na 2025 (Miss Baltica)
Z roku na rok social media proponują mi coraz to bardziej wyrafinowane planery i kalendarze. Czasami się skuszę, czasami idę po prostu do Action i kupuje coś mega taniego. Niestety – najczęściej te bajeranckie propozycje potrafią kosztować miliony monet. Chyba moim najdroższym wyborem był kalendarz od Magic of I, zakupiony na rok bodajże 2023. Oczywiście dla fanów astrologii i astronomii jest to strzał w dziesiątkę. Na rok 2024 wybrałam coś mega taniego właśnie z Action. Na przyszły rok mój kalendarz to Slow Planner.
Rok 2025 będzie rokiem Sfery Życia. Reklama ich Slow Plannera wyświetliła mi się na Facebooku. Jako że ostatnio mocno stawiam na siebie, swój rozwój i swoje potrzeby, a ADHD które eksplodowało mi mocno w twarz w zeszłym roku i na początku tego, domaga się mądrego obchodzenia się ze sobą, Slow Planner autorstwa Angeliki Sobuckiej przekonał mnie do siebie od razu.
Slow Planner
Planer zamówiłam w preorderze i zgodnie z obietnicą autorki, otrzymałam go… O rety! Czy to był jeszcze październik, czy już listopad? Na pewno zamawiałam go… siedząc w autokarze, wiozącym mnie oraz potężną grupę ludzi z Tunisu do Douz, gdzie startować miał drugi w moim życiu LARP. (Okej, to był październik… więc kalendarz przyszedł w listopadzie).
Okładka
Planer dostępny jest w czterech wersjach kolorystycznych okładki: coffee cream, matcha green, denim blue, a także peach fuzz. Osobiście wybrałam peach fuzz. Okładka jest twarda, solidna, „obita” płótnem, a zakładki dostajemy w formie trzech tasiemek. Minimalistyczna grafika oraz napisy są na okładce wytłoczone. Papier, na który zdecydowała się twórczyni kalendarza ma gramaturę 80g i lekko kremowy odcień.
Wnętrze
Poza stroną tytułową, na której możemy wpisać swoje imię i nazwisko oraz dane kontaktowe, witają nas informacje dotyczące koncepcji kalendarza w rytmie slow.
Kolejne kartki to widok całego roku podzielonego na miesiące i dni w formie kolumn. Idealny widok do wpisania urodzin czy innych ważnych dat.
Kawałek dalej zaczyna się jedna z najlepszych części kalendarza. To podsumowanie (na wielu różnych płaszczyznach) roku 2024 oraz kwestionariusz z pytaniami „Jak jest dzisiaj?”.
Osobiście zaczęłam już wypełniać podsumowanie roku 2024 i przyznam, że poruszane w tej sekcji kwestie są bardzo ważne dla naszego rozwoju oraz samoświadomości.
Zastanawiacie sie, jak sprawuje się papier w tym kalendarzu? Dobrze piszę się w nim zarówno długopisem, jak i piórem wiecznym. Używałam i Safari od Lamy, i piór (tańszych) od Ferris Wheel Press (atramenty FWP oraz Diamine) ze stalówką M.
Kolejne strony poświęcone są refleksjom nad tym, czego chcemy i potrzebujemy w 2025. Kalendarz zawiera również Bucket List, czyli osobistą listę rzeczy, które w nadchodzącym roku chcielibyśmy zrobić.
Autorka kalendarza zadbała również o wyjaśnienie planowania w rytmie slow i kolejna część kalendarza poświęcona jest właśnie wskazówkom na ten temat. Mamy też miejsce na wypisanie życioumilaczy, które pozwolą nam przetrwać zimę.
Kalendarz
Czas na kalendarz sam w sobie.
Każdy miesiąc zaczyna się od planu kwartalnego, tabeli z widokiem na cały miesiąc, a także miejscem na śledzenie dobrych nawyków. Mamy też dwie strony poświęcone na priorytety i zadania w danym miesiącu, oraz kolejne dwie wykropkowane niczym bullet journal – na luźne notatki. Na każdy tydzień w miesiącu przypadają dwie strony w kalendarzu, zawierające dni tygodnia, klasycznie od poniedziałku do niedzieli. Jako że filozofia slow to również pozytywne myślenie, po każdym tygodniu jest miejsce na wypisanie 7 wdzięczności. Zanim przejdziemy do kolejnego, analogicznie podzielonego miesiąca, czeka nas jeszcze – a jakże – podsumowanie miesiąca, który dobiegł końca.
Ostatnie strony planera to ponownie miejsce na luźne notatki, kilka słów na temat autorki, a także inne dzienniki dostępne na stronie sferazycia.pl.
Szczegóły
Cena | 149 PLN |
Format | większy A5, 22 x 17 cm |
Papier | lekko kremowy, 80 g/m |
Waga | ok. 250 g |
Liczba stron | 254 |
Liniatura | kalendarz, kropki na stronach na notatki |
Zamknięcie | brak |
Materiał okładki | płótno |
Dodatkowa kieszeń | tak |
Tasiemki | 3 |
Numerowane strony | tak |
Nie zagłębiałam się jeszcze w instrukcję obsługi planera, ale myślę, że napiszę swoje przemyślenia na temat jego funkcjonalności po pierwszym lub drugim miesiącu użytkowania. Osobiście uważam, że tego typu pozycje – w czasach wiecznego pośpiechu i stresu – są bardzo potrzebne na rynku. Idąc tym tropem, mogłabym pokazać Wam zeszyt ćwiczeń, służący również samorozwojowi oraz świetnie uzupełniający psychoterapię (jeśli na takowej jesteście). Ale to następnym razem!
Slow Planner kupicie na oficjalnej stronie: TUTAJ.