Recenzja: notatnik Lamy — kratka na każdą pogodę

Niemiecka firma Lamy znana jest głównie z produkcji piór. W naszej redakcji ich liczba już jakiś czas temu przekroczyła jednocyfrową liczbę, więc wiecie, znamy i uwielbiamy. Proste więc, że gdy tylko zobaczyłam notatnik Lamy, musiałam go sprawdzić. Wybrałam opcję w miękkiej oprawie (bo taką preferuję) i wściekłym różowym kolorze, który jest prawie identyczny jak kolory mojego prywatnego bloga.

O marce: LAMY

Logo firmy LAMY

Lamy to przede wszystkim producent przyborów do pisania. Firma założona została w Niemczech w 1930 roku przez Josefa Lamy, który pracował jako sprzedawca Parkera na rynku niemieckim. Cechą wyróżniającą pióra i przybory Lamy były obudowy z plastiku, który w tamtych czasach nie był popularnym materiałem.

Aktualnie Lamy to ponad 380 pracowników na całym świecie i 200 modeli piór, długopisów oraz ołówków mechanicznych, produkowanych rocznie w ilości powyżej 8 milionów! Oprócz tego w ofercie znajdziemy atramenty oraz szereg mniej popularnych produktów. W tej grupie oprócz testowanych dzisiaj notatników znajdziemy kredki, rysik do ekranów dotykowych czy farby.

O piórach czy atramentach na pewno będziemy jeszcze pisać.

Notatnik Lamy

Matowa okładka jest bardzo ciekawa w dotyku. Nie ma „porów”, jak notesy Leuchttuma czy Moleskine’a, tylko jest kompletnie gładka. Miękka oprawa nie jest bardzo miękka, zdecydowanie sztywniejsza niż Nuuna, czy to, co wyobrażamy sobie słysząc to określenie. W środku mamy 192 strony zapełnione unikatową liniaturą, czyli zamkniętymi w ramkę kratkami rozmieszczonymi co 5 milimetrów. Pionowe linie są w całości kropkowane, co druga (czyli co 1 cm) pozioma też. Nieparzyste linie będą narysowane ciągło.

Wygląda to bardzo ciekawie. W praktyce, jest… zabawne. Gdy zerkniecie sobie na moje próbki przyborów, zobaczycie, że mój mózg wcale nie chciał pisać na linii, tylko pomiędzy nimi, żeby litery wylądowały w środku centymetrowej części. Jest to absolutnie bez sensu, ale zakładam, że większość z Was też by tak zrobiła w pierwszym kontakcie.

Po napisaniu kilku zdań, gdy podniesiemy głowę i zerkniemy na kartkę, ciężko się nie zakochać w tym, jak to wygląda. I muszę Wam powiedzieć, że jestem mile zaskoczona i jednocześnie sobą rozczarowana. Mam ten notatnik ponad pół roku i nigdy mu się poważnie nie przyjrzałam, a aktualnie nie umiem przestać na niego patrzeć. Rzadko mi się to zdarza!

Ostatnie osiem stron ma perforację (jak Leuchtturmy), dwie tasiemki, a z tyłu znajdziemy kieszeń na luźne notatki. Mogliście też zwrócić uwagę, że notes Lamy ma też szlufkę na długopis.

Test papieru

Papier w notatniku Lamy to gramatura 90 gsm. Niezbyt dużo, choć więcej niż w najpopularniejszych markach premium, które nie są stworzone z myślą o artystycznych formatach. I super. To notatnik do pisania, nie malowania. Kartki są gładkie, choć nie śliskie, lekko beżowe. Zadruk szary, dosyć jasny.

Czas na test

  1. Lady Rose, Ferris Wheel Press, Kaweco Perkeo, M,
  2. Beryl, Lamy Al-Star, M,
  3. Blueblack, Lamy Al-Star, M,
  4. KWZ Green Gold, Lamy Safari, M,
  5. Turmaline, Lamy Safari, M,
  6. KWZ Liquid Words 2021, Lamy Safari, M,
  7. Mango, Lamy Safari, M,
  8. Peppermint Drop, Ferris Wheel Press, Moonman S5,
  9. Agate, Lamy, mój ulubiony no-name z AliExpress, 0,5 mm,
  10. Pilot G-2, 0.7 mm,
  11. Długopis olejowy Lamy Safari,
  12. Mazak 2w1,
  13. Cienkopis 2w1,
  14. Stabilo point 88, 0,4 mm,
  15. Pigma Mikron, 0,1 mm,
  16. Pióro kulkowe Stabilo Worker, 0,5 mm,
  17. Mazak Crayola,
  18. Zakreślacz,
  19. Pióro kulkowe Lamy Tipo,
  20. Pigma Mikron Brush,
  21. Pilot V-5 Hi-Tecpoint,
  22. Edding 2185
  23. Promarker

Szczerze przyznam, że zdziwiłabym się, gdyby notatnik Lamy nie dał rady zatrzymać na jednej stronie atramentów Lamy. Wiecie, ironia. Reklamują swój notatnik jako nieprzebijający piór, a tymczasem wchodzi Berylek cały na berylowo i przesiąka. Na szczęście napisałam to zdanie jedynie dla zabawy. Beryl (atrament od Lamy), jeden z trudniejszych dla papieru atramentów, jest na granicy przebijalności, ale to wystarcza do szczęścia. Drobne przecieki zdarzają się w przypadku Pilota V-5 Hi-Tecpoint z wodnym wkładem, czy Stabilo Workera, który z jakiegoś względu uwielbia przebijać (i lać mi po palcach). Peppermint Drop, czyli jeden z moich nowych atramentów Ferris Wheel Press, jest na krawędzi przebicia w miejscach pociągniętych kilka razy. W przypadku kulki narysowanej zakreślaczem, papier się troszkę postrzępił. O Promarkerze nie ma sensu chyba nawet wspominać.

Zastosowanie

Ogólnie rzecz biorąc: to notes do robienia notatek, czy do pamiętnika. Do pisania, nie rysowania czy innych szaleństw. Wytrzymuje tyle, ile powinien, by móc być notatnikiem codziennym. Same strony, z liniaturą zamkniętą w ramce, wyglądają bardzo schludnie, to idealny notatnik do zapełniania pełnym tekstem. Czy to będzie pamętnik, opowiadania, czy notatki ze studiów, Lamy nada się do tego idealnie.

Lekko pracująca oprawa, zaledwie minimalnie mniejsza niż kartki, sprawia, że wszystko jest bezpieczne, choć nie sprawia wrażenie przytłaczającego. Niska waga nie obciąży plecaka, a fakt, że można te notatniki dostać w rozmiarze A6, sprawia, że ciężko nie myśleć o tym jak o notatniku codziennym. W obecnych czasach, gdy wiele firm decyduje się na papier, który więcej zniesie, coraz trudniej znaleźć coś faktycznie mobilnego. Około 200 gramów to mniej niż puszka Coli i niewiele więcej niż przeciętny telefon. Idealnie, prawda?

Szczegóły

Cena84 PLN
FormatA5
Papierlekko kremowy, 90 g/m
Wagaok. 200 g
Liczba stron192
Liniaturakratka
Zamknięciegumka
Dodatkowa kieszeńtak
Tasiemki2
Numerowane stronynie

Podsumowanie

Jestem tym notatnikiem bardzo pozytywnie zaskoczona. Jego cena nie jest zbyt niska, to fakt, ale dostajemy za to porządny produkt. Swoją jakością z pewnością przebija Moleskine’a, który kosztuje praktycznie tyle samo. Jeśli staniecie kiedyś przed wyborem, zdecydujcie się na Lamy. Może nie mają tyle kolorów, ale w podstawowej palecie (różowy, zielony, granatowy, ciemnoszary, czarny i biały) bez problemu można dobrać coś pod siebie.

Dwie tasiemki, a raczej wąskie wstążki, zakładam, że szybko się będą strzępić, bo w moim już wychodzą pojedyncze nitki. Gumka natomiast sprawia bardzo dobre wrażenie, dobrze trzyma notatnik, jednocześnie sugerując, że jest w stanie jeszcze trochę znieść.

Gdzie kupić?

Tu nie ma problemu, bo kupić go możecie w idealnym miejscu: Lamy ma w Polsce oficjalny sklep.

Chcecie być na bieżąco z nowościami?

Zapiszcie się na nasz cotygodniowy newsletter! W środku oprócz najnowszych wpisów znajdziecie też czasem kody zniżkowe, zapowiedzi konkursów i wcześniejsze informacje o nadchodzących recenzjach.

Angie

Ma więcej pustych notatników niż par skarpetek i zdecydowanie częściej kupuje nowe. Kocha niemieckie marki (haha) i powoli dorasta do niebieskiego atramentu.

Podobne wpisy

Sprawdź, co jeszcze mamy ciekawego!

Polecamy

Logo Sklep FC