Recenzja: Moleskine — klasyk, który wszyscy znają

Czy warto pisać recenzję notatników marki, którą wszyscy znają? Oczywiście, że tak. Tym bardziej że sama miałam bardzo zmienne uczucia odnośnie produktów tej marki. Te notesy albo się kocha, albo nienawidzi, a opinia nich zwykle jest zależna od kilku aspektów. Dlatego właśnie od tego, jaki format preferujemy i czym piszemy na co dzień, zależy w jakiej będziemy frakcji.

O marce: Moleskine

Firma powstała w 1997 roku i została założona przez Francesca Franceschi’ego, małego mediolańskiego wydawcę, który postanowił wskrzesić i skorzystać z renomy notatników produkowanych przez włoskie manufaktury przez ostatnie dwa stulecia. Notatniki z pierwotnej produkcji, w XIX i XX wieku, można było kupić m.in. w Mediolanie oraz Paryżu, gdzie nabywali je artyści tacy, jak Vincent van Gogh, Pablo Picasso, Ernest Hemingway czy Bruce Chatwin. I to właśnie Bruce Chatwin, angielski pisarz, w swojej książce The Songlines (wyd. 1987) napisał o małych, czarnych notatnikach o kremowym papierze nazywając je właśnie Moleskine. Nie do końca jednak wiadomo, czy nazwa została wymyślona przez Chatwina, czy funkcjonowała w kuluarach już wcześniej.

Obecnie Moleskine to ogromna korporacja, która oprócz klasycznych czarnych notatników o charakterystycznym formacie tworzy całą gamę produktów, łącznie z długopisami, plecakami i etui na telefon.

O notatniku Moleskine

Kiedyś Moleskine był dla mnie notatnikiem premium, na który nie mogłam sobie pozwolić przez długi czas. Obecnie w moich zbiorach znajduje się kilka notatników tej marki, z których jestem zadowolona w… bardzo różnym stopniu.

Na potrzeby recenzji sięgam po klasyczny notatnik w rozmiarze Large w linie. Ten format jest podobny do rozmiaru A5, jednak nieco węższy (13 cm w Large, 14,8 cm w A5). Notes posiada twardą okładkę ze sztucznej skóry, bardzo zwyczajną, gładką, z lekką, widoczną pod światło, fakturą. W środku znajdziemy 192 strony w kolorze kości słoniowej (ivory), jedną tasiemkę oraz kopertę na drobiazgi. Notes otwiera się na płasko, a całość zamyka charakterystyczna, bo bardzo luźna gumeczka.

Test papieru

Papier jest dosyć przyjemny i gładki w dotyku, jednak posiada tylko 70g/m2, czyli bardzo niską gramaturę. Dzięki temu notatnik jest lekki, ale poniższy test pokazuje, że ten papier nie nadaje się do wszystkich rodzajów mediów. Mimo tego uważam, że największym plusem tego notatnika jest wygoda pisania. Niezależnie, jakiego narzędzia używamy, wydaje się, że litery dosłownie płyną po papierze. To właśnie sprawia, że wrażenia z korzystania z notatnika Moleskine mogą być wyjątkowe. Ale po kolei!

  1. Turmaline, pióro wieczne Lamy, stalówka M
  2. Fiolet, pióro wieczne Lamy, stalówka M, atrament fioletowy
  3. Czerń, pióro kulkowe Lamy
  4. Czerwony cienkopis Faber-Castell
  5. Zielony cienkopis Faber-Castell
  6. Brushpen Pentel Touch w odcieniu ciemnego różu
  7. Clean Color Dot by Zig, Ocean
  8. Clean Color Dot by Zig, Salmon
  9. Stabilo Boss, zakreślacz turkusowy
  10. Akrylograf Archer & Olive, bordowy
  11. Akrylograf Archer & Olive, granatowy

Do czego się przyda?

Tyle przebić i prześwitów, nie widział do tej pory żaden z testowanych przez nas papierów!

Zdaję sobie sprawę, że jest to kultowy notatnik, bardzo lubiany przez wielu, jednak papier pozostawia wiele do życzenia. Właśnie dlatego absolutnie nie znajduje się wśród polecanych przez nas produktów. Jeśli jednak bardzo chcecie skorzystać z notatnika tej marki lub już go posiadacie, nie pozostaje mi nic innego, niż polecić do pisania długopis olejowy. Tego typu długopis nie będzie wsiąkać w papier i pisanie na drugiej stronie kartki, bez przebić, będzie o wiele przyjemniejsze. W swojej ofercie długopis posiada również sam Moleskine. Jest to długopis kulkowy (ballpen) w dwóch wariantach do wyboru – 0,1 lub 0,5 mm.

Notatnik przy zastosowaniu odpowiedniego narzędzia piśmienniczego, nadaje się do codziennych notatek lub pisania pamiętnika. Odradzamy jednak eksperymenty i mokre media, zwłaszcza atrament, kleje i farby.

Cena81 PLN
FormatLarge (13 x 21 cm)
Papierivory, 70 g/m
Waga310 g
Liczba stron192
Liniaturagładki, linie, kratka, kropki
Zamknięciegumka
Materiał okładkisztuczna skóra
Dodatkowa kieszeńtak
Tasiemki1
Numerowane stronynie

Podsumowanie

Moleskine to historia i popularność zbudowana na niej. Dlatego jestem przekonana, że w chwili ponownego wyjścia na rynek produktów marki, nadal były one rewolucyjne. Jednak od tamtej pory minęły ponad 23 lata, a w coraz większej liczbie produktów możemy znaleźć coraz nowsze technologie papieru. Żałuję, że Moleskine, zamiast ulepszać swoje produkty pod względem użytkowym, woli wchodzić w bardzo drogie współprace licencyjne (Harry Potter, James Bond, Star Wars, Mały Książę, itd.).

Nie mogę jednak odmówić tym notatnikom jednego – mają swój urok. Korzystając z nich przez długi czas, możemy zaobserwować ich zużycie, które określiłabym mianem „godnego starzenia się”. Takiego efektu nie odczuwam przy produktach innych marek.

Gdzie kupić?

Wszędzie! Moleskine są niezwykle popularne, dlatego nie ma żadnych problemów z ich dostępnością. Do kupienia są na oficjalnej stronie, oraz wielu stronach resellerów czy na Allegro. Na dodatek bardzo często można je zakupić również w sklepach stacjonarnych, np. w Empiku oraz lokalnych księgarniach.

Chcecie być na bieżąco z nowościami?

Zapiszcie się na nasz cotygodniowy newsletter! W środku oprócz najnowszych wpisów znajdziecie też czasem kody zniżkowe, zapowiedzi konkursów i wcześniejsze informacje o nadchodzących recenzjach.

Magda

Od dzieciństwa chciała mieć najładniejsze zeszyty w klasie i najwięcej kolorów flamastrów. Niestety zadowolenie ze szkolnych produktów minęło bardzo szybko i od tamtej pory poszukuje tego jedynego. Na jej biurku oprócz notesów, znajdziesz też kilka piór, kilkanaście zakreślaczy, dziesiątki brush penów i setki karteczek.

Podobne wpisy

Sprawdź, co jeszcze mamy ciekawego!

Polecamy

Logo Sklep FC