Recenzja: Leuchtturm 1917 — niemiecki klasyk

Leuchtturm to niemiecki król Bullet Journal. Wypromowany kilka lat temu wraz z kampanią na Kickstarterze, wystrzelił momentalnie i od tej pory znajduje się na wyposażeniu większości praktykantów tej metody produktywności.

Parę słów o marce: Leuchtturm 1917

Jak można domyślić się z nazwy, Leuchtturm powstał w 1917. Z początku zajmował się produkcją znaczków i klaserów. Przez lata firma powiększała się o kolejne wykupywane, mniejsze firmy, dopiero od 2005 roku zajmując się artykułami biurowymi.

Z ciekawostek, w 2015 roku Leuchtturm przejął czeską markę Semikolon, która robi zupełnie inne notatniki! Będę się starała położyć na nich ręce, bo 304 strony i lniane okładki brzmią naprawdę ciekawie.

Notatniki Semikolon, firmy, którą Leuchtturm wykupił w 2015.

Gdy w 2014 Leuchtturm stał się partnerem Bullet Journal, o ich notatniku usłyszało mnóstwo ludzi. Z czasem fascynacja kropkami zarażała kolejnych notatniko-maniaków, doprowadzając do rozprzestrzenienia się ich w innych popularnych markach.

Notatniki Leuchtturma charakteryzują się tasiemkami, jednokolorowymi gładkimi oprawami dostępnymi w kilkunastu kolorach, oraz rozmiarach zbliżonych do standardowych. Posiadają też indeks oraz numerowane strony, które przy Bullet Journal są niezwykle przydatne. Ale o Bullet Journal innym razem!

Wracając do Leuchtturma…

Notatnik

Swój pierwszy notatnik Leuchtturma kupiłam w 2015 roku. Był w kolorze wojskowej zieleni i w środku miał oczywiście kropki. Od tego czasu notatniki niewiele się zmieniły, ale moja kolekcja się rozrosła.

Choć nigdy nie byłam wielką fanką twardych opraw, tu jakoś to miało sens. Notatnik miał mnóstwo stron (249), a dzięki gumce trzymał się w całości. Kropki w środku dawały tyle wolności! I w sumie nadal dają. Leuchtturm nie jest przesadnie ciężki, choć oczywiście, do przesadnie lekkich również nie należy.

Aktualnie w ofercie jest ponad 20 różnych kolorów notatników, większość dostępna w rozmiarze A5 i praktycznie z dowolnym wypełnieniem w środku. Jedynie bardziej unikatowe limitowane edycje ograniczone są do np. tylko kropek. Sprawia to, że możemy budować swoją kolekcję, jakkolwiek chcemy. Co roku pojawiają się też minimum dwa nowe kolory!

Test papieru

Papier w Leuchtturmach jest lekko beżowy. Liniatura szara*, nie za ciemna, nie za jasna. Kropki oddzielone są od siebie o 5 mm, linie o 6 mm (z wyjątkiem notatnika A4, gdzie jest to aż 8,5 mm). Zaokrąglone brzegi, numerowane strony, brak marginesów, choć w zeszytach w linie i kratkę zobaczymy u góry miejsce na wpisanie daty.

(* Szara, poza limitowanymi edycjami, jak Red Dot, gdzie wszystko w środku jest czerwone)

Czas na test:

  1. Mango w piórze Lamy, M,
  2. Zielony nabój w piórze Lamy, EF,
  3. Ciemnoniebieski nabój w piórze Lamy, M,
  4. Pióro Lamy, atrament Monteverde Ruby Ink, EF,
  5. Pilot G-2 (długopis żelowy),
  6. Beryl w piórze Lamy, M,
  7. Stabilo Worker (długopis żelowy),
  8. Pilot V-ball
  9. Drehgriffel (długopis olejowy)
  10. Mazak Crayola
  11. Pilot V5 Hi-techpoint
  12. Fineliner

Spora większośc faktycznie prześwituje na drugą stronę. Nawet długopis olejowy będziemy w stanie zobaczyć przez kartkę. W kwestii samych przebić papier poradził sobie nieźle z większością, choć poległ na atramencie Beryl i Stabilo Worker. Lekkie ślady widać też przy Pilot V-ball, szczególnie w miejscach, które zakreślone były dwu- lub trzykrotnie.

Zastosowanie

W zależności od tego, na jakie wnętrze się zdecydujemy, nasz Leuchtturm może mieć bardzo różne zastosowanie. Kropki sprawdzą się przy Bullet Journal i wszystkim, co bardziej kreatywne. Gładkie strony przydadzą się fanom szkiców (w zestawie znajdziecie też liniuszek z linią i kratką!). Kratka czy linie wraz z miejscem na datę sprawdzą się jako dziennik, czy notatnik do zapisywania dosłownie wszystkiego.

Bez wątpliwości, każdy znajdzie wnętrze dla siebie. W swoich limitowanych edycjach próbują trochę szaleć, wciąż trzymając się klasycznych form i minimalistycznych okładek. Wersja Neon będzie się charakteryzować bardziej szalonymi naklejkami oraz neonowo kolorowanymi krawędziami stron. W Red Dot znajdziemy natomiast czerwone kropki oraz akcenty, takie jak liczba stron czy miejsce na imię i nazwisko na stronie tytułowej.

Dostępność formatów również nie zostawia zbyt wiele do życzenia. Leuchtturm zaczyna swoje rozmiary notatników od A6, przez A5, B5, aż do A4+. Rozmiar B5 ma być rozmiarem tabletu i mieścić się do tego samego futerału, A4 ma plus, żeby pomiędzy notatnik włożyć pełnowymiarowe kartki A4. Coraz więcej notatników znajdziemy też w miękkiej oprawie!

Detale sprawiają, że widać, że Leuchtturm jest marką premium. I choć cena nie jest najniższa, jakość w całości to usprawiedliwia.

Szczegóły

Cena83 PLN
FormatA5
Papierlekko kremowy, 80 g/m
Waga400 g
Liczba stron251
Liniaturakropki, linie, kratka, gładkie
Zamknięciegumka
Materiał okładkitwardy skóropodobny syntetyk
Dodatkowa kieszeńtak
Tasiemki2
Numerowane stronytak

Podsumowanie

Dla mnie Leuchtturm to ta główna marka. Ich notatniki dumnie stoją na półkach biblioteczki, a mózg pragnie kupować kolejne, by wreszcie uzbierać wszystkie kolory. Coraz bliżej mi do tego! Dzięki pełnej gamie kolorów i wnętrz można swobodnie przebierać i nie szukać kompromisów. (Bo wiecie, mało kto oferuje teraz zeszyty w kratkę!)

Minimalistyczne okładki są piękne, choć jasne, człowiekowi może czasem być smutno, gdy w obozie Moleskine’a fani marki bawią się okładkami z Harrym Potterem czy Pokemonami. Może kiedyś i tu się to zmieni? Na razie wystarczyć musi różnorodność w środku.

Mój pięcioletni Leuchtturm w kolorze wojskowej zieleni
Mój pięcioletni Leuchtturm w kolorze wojskowej zieleni

Użytkowo nadają się do wszystkiego. Nie używam „ciężkich” mediów, które przebijają, bo w notatniku głównie piszę piórem lub długopisami. Okazjonalne przebicia i prześwity nie przeszkadzają w codziennym użytkowaniu, jednak wyobrażam sobie, że dla niektórych to może być problem.

Gdzie kupić?

Notatniki Leuchtturma znajdziecie w wielu lokalnych i internetowych sklepach. Z doświadczenia polecamy SklepFC.

W SklepieFC możecie też skorzystać z naszego kodu rabatowego PAPERLOVERS15, który obniży cenę nieprzecenionych produktów o 15%!

Oczywiście możecie też kupować notatniki (i kalendarze) w oficjalnym sklepie, gdzie w asortymencie znajdziecie wszystko, choć rzadko zdarzają się promocje.

Chcecie być na bieżąco z nowościami?

Zapiszcie się na nasz cotygodniowy newsletter! W środku oprócz najnowszych wpisów znajdziecie też czasem kody zniżkowe, zapowiedzi konkursów i wcześniejsze informacje o nadchodzących recenzjach.

Angie

Ma więcej pustych notatników niż par skarpetek i zdecydowanie częściej kupuje nowe. Kocha niemieckie marki (haha) i powoli dorasta do niebieskiego atramentu.

Podobne wpisy

Sprawdź, co jeszcze mamy ciekawego!

Polecamy

Logo Sklep FC