Recenzja: Scribbles that Matter — brytyjski notatnik do Bullet Journal

Scribbles that Matter to jedna z tych marek, które powstały na fali popularności Bullet Journal, a ich notatniki w kropki koncentrują się właśnie na tej metodzie produktywności. Nadszedł więc wreszcie czas, by sprawdzić i u nas, jak wypadają one na tle konkurencji.

O marce: Scribbles that Matter

Ta malutka manufaktura powstała w 2016 roku w Londynie, a w jej ofercie znajdują się notatniki, planery i od niedawna także własne pisadła. Charakterystycznym elementem ich notatników będą bazgrołowate rysunki, które spotkamy na notesach lub ich opakowaniach. Bo tak, podobnie jak Archer & Olive czy Baronfig, notatniki przyjdą zapakowane w kartonowe zgrabne pudełka.

Notatnik Scribbles that Matter

Podobnie jak wspomniany już Archer & Olive, tak Scribbles that Matter przygotowany został z myślą o Bullet (Art) Journal. Ma idealnie biały papier, zadruk w szare kropki o standardowym rozstawie 5 milimetrów oraz 160 stron, czyli 80 kartek. Oprawiony jest w ekoskórę, w mojej wersji gładką z przodu, ale ze żłobieniami z tyłu oraz na grzbiecie. W pierwszym miejscu zobaczymy różne ikonki, jak samolot, wifi czy kursor, pomiędzy nimi pełną nazwę firmy, na grzbiecie tylko to ostatnie.

Ciekawostka: szlufka na długopis przybita jest do obudowy metalowym nitem, który bez wątpienia utrzyma ją w miejscu nawet przy dłuższej eksploatacji. Warto też jednak wspomnieć, że jest ona umieszczona bardzo wysoko i żeby trzymać w niej coś ze skuwką, trzebaby to włożyć do góry nogami.

Test papieru

Papier w tym notesie jest biały, a zadruk w środku w szare kropki. Notatnik otwiera się bez problemu na płasko, a dwie tasiemki pozwolą nam na zaznaczenie np. aktualnej strony oraz startu kolekcji czy monthly logu.

Obok zwykłych numerowanych stron znajdziemy tam też dedykowane miejsce na test używanych mediów, a także spis treści, klucz (symbole oraz kolory) oraz datę startu i zakończenia na przedniej wyklejce.

Wykorzystane media:

  1. Roaring Patina Black, Ferris Wheel Press, TWSBI Eco M,
  2. Sunlit Jade, Ferris Wheel Press, Lamy M,
  3. Vintage Copper, Diamine, Gravitas B,
  4. Winter Spice, Diamine, Lamy LX M,
  5. Buttered Popcorn, Ferris Wheel Press, Lamy B,
  6. pióro kulkowe, Lamy Tipo B,
  7. Pilot G-2, 0.7 mm,
  8. Mazak 2w1,
  9. Cienkopis 2w1,
  10. Faber-Castell Pitt Artist,
  11. Tombow Fudenosuke Brush Pen,
  12. Pentel Touch Sign,
  13. zakreślacz metaliczny Faber-Castell,
  14. zakreślacz Morandi,
  15. Promarker

Jak w przypadku wszystkich notatników z gramaturą 150 gsm lub wyższą, nie zobaczymy tu prześwitów w piórach wiecznych i kulkowych, papier nie poddaje się także brushpenom czy zwykłym mazakom. Niewielkie prześwity będą z kolei przy markerach alkoholowych, co i tak jest bardzo dobrym wynikiem.

Biały papier nie zniekształca używanych kolorów, pozwalając nawet na używanie w nim bardzo jasnych kolorów, jak na przykład żółty. Sami możecie to zobaczyć przy atramencie Buttered Popcorn czy też brushpenie Pentel Touch w tym właśnie kolorze.

Zastosowanie

Scribbles that Matter to przede wszystkim notatnik do Art Journal – świetnie zniesie klej, mazaki, pióra i markery. Biały papier pozwoli uzyskać prawidłowe tony z ciekawszych kolorów, gwarantując, że nawet najjaśniejsze atramenty będzie wystarczająco dobrze widać.

Świetnie, że ma numerowane strony! To wciąż jakby rzadkość. Bardzo pomagają one poruszać się po Bullet Journal, szczególnie takim pełnym kolekcji, trackerów i list. Dodatkowym atutem jest szlufka, w którą wsadzimy ulubiony długopis, czy też cienkopis.

Przez swoją wagę raczej powinniśmy go trzymać na biurku, niż w plecaku — to prawie pół kilograma.

Na ponad 50 recenzji notatników, tylko 7 (8 ze Scribbles that Matter) ma numerowane strony! Pełną ich listę znajdziecie tutaj.

Szczegóły

Cena27 GBP (około 140 PLN)
FormatA5, 14.8 x 21 cm
Papierbiały, 160 g/m
Waga449 g
Liczba stron160
Liniaturakropki
Zamknięciegumka
Materiał okładkiekoskóra
Dodatkowa kieszeńtak
Tasiemki2
Numerowane stronytak

Podsumowanie

Scribbles that Matter to notatnik bardzo w porządku, choć absolutnie nie zrobił na mnie wrażenia. Wiecie, jak to jest. Przy tak ogromnym wyborze aktualnie na rynku, coraz ciężej mi wykrzesać entuzjazm do czegoś, co jest po prostu… dobre. No fajnie, że szlufka jest przybita nitem (tę w Castelli udało mi się już kiedyś wyrwać!), ale szkoda, że jest ona tak umieszczona, że bardzo ogranicza wybór noszonego tam pisadła. Papier jest z tych grubych, numerowane strony to spory plus, ale okładka… znów no nie porywa. Możemy zdecydować się na kilka różnych kolorów, co pozwoli na lepsze dopasowanie go do naszego stylu, ale wciąż mi tam jakby coś brakuje.

Nie zrozumcie mnie źle – to dobry notes, ładny, świetnie nadaje się na prezent, ale nie mam „wow”. I to nie tak, że już mnie nic nie ekscytuje, bo na szczęście wciąż znajduję coś intrygującego.

Gdzie kupić

Notatniki Scribbles that Matter kupicie na Amazonie lub w oficjalnym sklepie.

Chcecie być na bieżąco z nowościami?

Zapiszcie się na nasz cotygodniowy newsletter! W środku oprócz najnowszych wpisów znajdziecie też czasem kody zniżkowe, zapowiedzi konkursów i wcześniejsze informacje o nadchodzących recenzjach.

Angie

Ma więcej pustych notatników niż par skarpetek i zdecydowanie częściej kupuje nowe. Kocha niemieckie marki (haha) i powoli dorasta do niebieskiego atramentu.

Podobne wpisy

Sprawdź, co jeszcze mamy ciekawego!

Polecamy

Logo Sklep FC