Recenzja: Bullet Journal x Leuchtturm 1917 — druga edycja

Zaledwie w zeszłym tygodniu nowe oficjalne notatniki do Bullet Journal trafiły do sklepów. Jeśli mignęły Wam wcześniej na Instagramie, to dlatego, że limitowaną liczbę sztuk można było kupić na oficjalnej stronie BuJo. Teraz, gdy każdy z nas może sobie bez problemu taki sprawić, czas zobaczyć, czym wyróżnia się Bullet Journal x Leuchtturm 1917.

Notatnik Bullet Journal x Leuchtturm 1917

Bullet Journal x Leuchtturm 1917

Notatnik pierwszy raz zaprezentowany został w listopadzie 2020. Przez pierwsze cztery miesiące kupić go można było jedynie na oficjalnej stronie Bullet Journal. Choć „cztery” to może przesada, bo notatnik wyprzedał się jak świeże bułeczki i już w okolicy Świąt na stronie świecił napis „out of stock”. We wpisie na blogu BuJo czytamy o nowościach i zmianach, o lepszym papierze, naklejkach i wszystkim tym, co ważne było dla Rydera Carrolla podczas pracy nad tym notatnikiem. Czego tam brakuje, to informacja o jego producencie. Wiele rzeczy wskazywało, że to wciąż Leuchtturm, ale równie dobrze mogło być inaczej. Aktualnie nie ma już wątpliwości. Druga edycja Bullet Journal to nadal Leuchtturm na pokładzie.

Notatnik Bullet Journal x Leuchtturm 1917 dostępny jest w dwóch kolorach — czarnym oraz bardzo bladym różu. Bardzo bladym. Jeśli macie pastelowy róż z kolekcji „muted”, to to dalej nie to. W obu przypadkach akcenty w notatniku są miedziane. Oprócz notatnika w zestawie znajdziemy jeszcze: zestaw naklejek (z szarym i miedzianym zadrukiem) oraz kieszonkowy przewodnik po Bullet Journal, który wcale nie jest A6, ale mieści się w kieszonce w notatniku.

Czym wyróżnia się drugie wydanie?

Rozmiar notatnika się nie zmienił, to nadal A5. Zadruk dalej (oczywiście) w kropki.

Zmiany zaczynają się dopiero przy liczbie stron oraz grubości papieru. W nowym notatniku Bullet Journal są 204 strony, a w poprzedniej edycji było ich 240. Z założenia notatnik do Bullet Journal ma starczyć na rok, widocznie więc 204 strony były bliższe temu, niż wcześniejsze 240. Papier ma teraz grubość 120 gsm, zamiast typowego w Leuchtturmach 80 gsm. Dzięki temu zniesie jeszcze więcej, jednocześnie nie będąc za grubym (i ciężkim), jak notatniki do Art Journalingu. (Swoją drogą, numerowanych stron jest 206, ale ostatnia kartka doklejona jest do wyklejki i ciężko z niej komfortowo korzystać).

Przewodnik po Bullet Journal znajduje się teraz w osobnej książeczce, zamiast w środku notatnika. Spis treści nie jest tabelką, a jedynie stronami, dalej w kropki, z odpowiednik nagłówkiem (Index). I choć zadruk jest w kropki, został on trochę udoskonalony.

Po pierwsze, zmieniono odstępy kropek od krawędzi kartki, na minimum centymetr z każdej strony. W typowym notatniku Leuchtturma to ok. 7 mm od góry i boków i 1 cm od dołu. Tu 1,3 cm od krawędzi dolnej, 1 cm od boków i od góry. Na górze daje nam to miejsce na nagłówek, a na dole strony pozwala skorzystać z nowości w tym notatniku, o której opowiem za chwilę. Numer stron napisany jest teraz na środku strony zamiast przy zewnętrznej krawędzi. Rozstaw kropek to wciąż 5 mm.

W przewodniku znajdziemy informacje o podstawowym ustawieniu swojego BuJo, wskazówki, jak używać naklejek i podpowiedzi dotyczące zarządzenia zadaniami.

Nowości

W tym notatniku sporo jest ciekawostek.

Na dole strony mamy jej numerek (na środku) i pod nim pojedynczą samotną kropkę. O co chodzi? Sporo Bullet Journal to przenoszenie zadań między stronami. Czasem też strony z kolekcjami zadań, projektami, czymkolwiek. Samotna kropka na dole przygotowana jest z myślą o tym, by zakreślić ją, gdy strona jest „skończona”. Jeśli zapisaliście ją całą, a wszystkie zadania są wykonane lub przekreślone — cyk, zaznaczacie X. Wertując na szybko notatnik szybko rzucą Wam się w oczy te „niekompletne”.

Na przedniej wyklejce znajdziemy również pomóc w robieniu tabelek, czyli wskaźniki do dzielenia strony na 2, 3, 5, 6 lub 8 równych części w poziomie oraz 2, 3, 4, 6, 9 i 12 w poziomie. Podział na 2 i 3 części w każdej płaszczyźnie został również delikatnie zaznaczony na każdej stronie, ułatwiając rysowanie najczęstszych linii.

Test papieru

Jak już wspomniałam, papier w nowym notatniku do Bullet Journal to 120 gsm, jest więc o połowę grubszy, niż ten w poprzedniej wersji i w większości notesów Leuchtturma. Jego kolor się nie zmienił, to wciąż ciepła biel w odcieniu kości słoniowej z szarymi nadrukami. Dla fanów detali, zmieniono również font w numerowanych stronach na szeryfowy, który używany był jeszcze kilka lat temu.

Czas na test:

  1. Blueblack, Lamy, M,
  2. Beryl, Lamy, M
  3. Zielony, Lamy, M
  4. Lady Rose, Ferris Wheel Press, M
  5. Topaz, Lamy, M
  6. Mango, Lamy, M
  7. Ruby ink, Monteverde, EF
  8. Pióro kulkowe Lamy Tipo
  9. Pilot G-2 0.7 mm
  10. Pilot G-2 0.5 mm
  11. Shands (długopis żelowy) 0.5 mm
  12. Pilot V5 Hi-Tecpoint 0.5 mm
  13. Stabilo Worker 0.5 mm
  14. Mazak/cienkopis 2w1
  15. Stabilo point 88 0.4 mm
  16. Zakreślacz
  17. Promarker
  18. Sakura Pigma Brush

Przypominamy, że tu macie test klasycznych notatników Leuchtturma.

Jeśli otworzyliście sobie recenzję klasycznego Leuchtturma, możecie tam zobaczyć, że Beryl oraz Stabilo Worker wyraźnie przebiły. W kilku miejscach papier jest na krawędzi przebicia, a prześwity są bardzo wyraźne. Tu, na papierze 120 gsm jest o niebo lepiej. Po Berylu na drugiej stronie nie widać śladu, najbardziej odznacza się pióro kulkowe, ze względu na to, że narysowanie nim pełnego kwadratu wymaga większego nacisku. Brush z Sakura Pigma nie zostawił ani śladu, a Promarker tylko nieśmiało przebił na tak małym obszarze, że… jestem w szoku.

Nie przejmujcie się tym, że strona jest pomięta, czy dziwnie wcięta. To ta dodatkowa kartka, której producent nawet nie liczy. Musicie też wybaczyć moim lekko wilgotnym dłoniom, które na żywo nie zostawiły śladu, a na zdjęciu widać je koszmarnie.

Bez dwóch zdań: to piórolubny papier, w którym nie uświadczycie klasycznego prześwitu jak w innych notatnikach tej marki. To wciąż nie papier na farby i dużą ilość wody, ale do Bullet Journal nadaje się idealnie.

Gdzie kupić?

Nowy notatnik Bullet Journal (i stare wydanie też) kupicie w SklepieFC. Drugie wydanie to 110 PLN, pierwsze 90 PLN. Różnica w cenie jest wyraźna, ale w notatniku również. Bo co tu dużo mówić — to idealny notatnik do Bullet Journal.

W SklepieFC możecie też skorzystać z naszego kodu rabatowego PAPERLOVERS15, który obniży cenę nieprzecenionych produktów o 15%!

Jeśli mieszkacie poza Polską, notatniki z nowej edycji dostępne są w oficjalnym sklepie oraz u dystrybutorów.

Chcecie być na bieżąco z nowościami?

Zapiszcie się na nasz cotygodniowy newsletter! W środku oprócz najnowszych wpisów znajdziecie też czasem kody zniżkowe, zapowiedzi konkursów i wcześniejsze informacje o nadchodzących recenzjach.

Angie

Ma więcej pustych notatników niż par skarpetek i zdecydowanie częściej kupuje nowe. Kocha niemieckie marki (haha) i powoli dorasta do niebieskiego atramentu.

Podobne wpisy

Sprawdź, co jeszcze mamy ciekawego!

Polecamy

Logo Sklep FC