Z czego zrobione są okładki notatników?

Jak może zauważyliście, w swoich recenzjach staramy się zawsze pisać, z czego wykonane są okładki sprawdzanych notatników czy kalendarzy. Choć najważniejsze ich cechy zazwyczaj widać gołym okiem, często tak naprawdę nie wiemy, jakie materiały zostały użyte do ich produkcji.

Przyjrzymy się zarówno najpopularniejszym markom, jak i tym, które po prostu bardzo lubimy.

Jak łatwo znaleźć takie informacje?

Okazuje się, że nie jest to aż tak proste. Sporo producentów będzie miało na stronie tylko informacje w kategorii „hardcover” (super pomocne!) czy „vegan leather”. U kilku poważniejszych producentów takie informacje znajdziemy w FAQ, choć to też nie reguła.

Część więc z przedstawionych tu informacji pochodzić będzie bezpośrednio z korespondencji mailowej z marką.

Z czego okładki robią giganci?

W przypadku wielkich firm i większych nakładów, możemy się spodziewać, że notesy te przygotowane są z większą dbałością o szczegóły i środowisko. W obecnych czasach, gdy ludzie stają się bardziej świadomi wszechobecnego plastiku, a „wegański” trend wyszedł już poza jedzenie, powoli oczekujemy od dużych producentów większej… odpowiedzialności?

Przymiotnik „wegański” od jakiegoś czasu oznacza już więcej, niż tylko jedzenie, które nie jest odzwierzęce. Takie oznaczenia na kosmetykach powiedzą nam o tym, że podczas produkcji nie były wykorzystywane produkty pochodzenia zwierzęcego oraz, że nie były one na nich testowane.

Przejdziemy się teraz po popularnych markach, a zaraz potem przyjrzymy bliżej wspominanym materiałom.

Moleskine

Większość okładek w Moleskine’ach jest z syntetycznych materiałów. W produktach z twardą oprawą zobaczymy polipropylen, w miękkich poliuretan. Część okładek (np. w serii Chapters czy Cahier) wykonana będzie z tektury, czy niektóre edycje limitowane z tkanin, głównie lnu.

Źródło: FAQ

Leuchtturm

U Leuchtturma mamy papier akrylowy w notesach z twardą oprawą i poliuretan w wersji miękkiej. Okazjonalnie pojawiają się też ostatnio notatniki z okładkami lnianymi.

Źródło: FAQ

Paperblanks

U francuskiego producenta spotkamy kilka różnych materiałów. Warto jednak zaznaczyć, że sporo z nich pochodzi z recyklingu. Okładki w notesach wykonane są z kaszerowanego papieru. Ta ładna nazwa to proces laminowania papieru papierem. W okładkach Paperblanks znajdziemy też metalowe sprzączki oraz magnesy, które są częścią dostępnych modeli zapięć. Nie spotkamy w nich żadnego plastiku, choć nie są to produkty wegańskie, ze względu na użyty w produkcji klej.

Źródło: FAQ

Peter Pauper Press

Okładki Peter Pauper Press są robione w praktycznie ten sam sposób, co Paperblanks. Znowu mamy tu tekturę oprawioną w papier.

Clairefontaine / Rhodia

Kolejna francuska marka w swoich padach wykorzystuje jako okładki karton, w nowszych notesach do Bullet Journal czy w serii Rhodiarama spotkamy już (niestety) „włoską sztuczną skórę„. Ich papiery za to posiadają obok certyfikatu FSC (który mają wszystkie wspomniane wcześniej notesy) również PEFC oraz nagrodę Blue Angel, przyznawaną manufakturom, które tworzą papier w całości z recyklingu.

Źródło: The Brand

Jak to wygląda u mniejszych producentów?

Archer & Olive

Spora większość okładek w notesach Archer & Olive wykonana będzie z lnu. To popularna tkanina, która niestety łatwo się brudzi, ale faktycznie jest ekologiczna i wygląda zjawiskowo. Część notesów w grubej oprawie wykonana jednak będzie z poliuretanu.

Ferris Wheel Press

Nasza najnowsza atramentowa obsesja, to jednak najpierw twórca piór i notatników. Ich notesy mają miękką oprawę wykonaną ze skóry z mikrofibry. Po rozwinięciu do pełnej nazwy (microfiber PU synthetic leather) znowu widzimy poliuretan.

Ottergami

Podobnie jak w przypadku A&O, tak i u Ottergami zobaczymy mieszankę poliuretanu z lnem, jednak w odwrotnych proporcjach. Materiałowe oprawy znajdują się na ten moment jedynie w serii Botanical.

Nuuna

To jedna z naszych ukochanych marek i nie mamy zamiaru tego ukrywać. Ich notesy są inne. Mają unikatowy format, swoją własną liniaturę, nie podążają za notatnikowymi trendami, a ich okładki mają szansę trafić do każdego. Po wzięciu swojego pierwszego notatnika w ręce na pewno zwrócicie uwagę na ich zapach. Lekko słodki i niepowtarzalny. Moja najstarsza Nuuna dalej pachnie skórą, a poza folią znajduje się już prawie pięć lat.

Są jednymi z niewielu producentów, którzy materiałem okładki się dosłownie chwalą. Nie dość, że na stronie internetowej mają całą sekcję przedstawiającą cztery dostępne opcje, to jeszcze na folii opakowującej notatnik znajdziemy o tym wzmiankę.

Wśród notesów Nuuna znajdziemy cztery różne materiały okładek. Większość z nich będzie miało skórę z recyklingu lub jacron, pojedyncze sztuki sztuczną błyszczącą skórę lub bukram, a informacje o każdym z tych materiałów znajdziemy na stronie firmy.

Skóra z recyklingu

To materiał, którego w teorii nie trzeba przedstawiać. W praktyce, Nuuna przetwarza skrawki poprodukcyjne i z nich tworzy swoje okładki. Tak oprawione notatniki są miłe w dotyku i łatwe do wyczyszczenia. I jest to faktycznie skóra, nie eko skóra, nie skóra wegańska, nie skaj — skóra, tylko ta z odrzutów.

© Nuuna
© Nuuna

Jacron

Ten materiał w dotyku zachowuje się jak skóra, a przy użytkowaniu matowieje i łamie się, tworząc stylowy efekt starzenia. Wie o tym każdy, kto miał z tyłu jeansów charakterystyczną naszywkę z logo.

W praktyce to odpowiednio przetworzony papier!

Sztuczna skóra

Metaliczne okładki Nuuny (seria Shiny Starlet) wykonane są ze sztucznej i połyskliwej sztucznej skóry. Jest ona w pełni „wegańska”, bo do wyrobu nie są potrzebne skóry zwierzęce, jednak nie jest to nic innego jak… plastik.

© Nuuna
© Nuuna

Bukram

Bukram to grube płótno introligatorskie, najczęściej bawełniane lub lniane. Oczka w tkaninie zasklepiają się w procesie namaczania. Finalnie daje to lekko chropowatą teksturę, która jest odporna na sporo mechanicznych uszkodzeń.

Szukacie jeszcze powodu, żeby uwielbiać Nuunę? Regularnie wspierają oni również fundację zajmującą się zalesianiem terenu. A całość produkcji notatników odbywa się w Niemczech.

Źródło: About Us

Materiały okładek

Przejdźmy teraz jednak do sedna, po wylaniu wiaderka pełnego miłości na naszych niemieckich sąsiadów.

Poliuretan (PU)

To polimer, który powstaje w wyniku polimeryzacji izocyjanianów z poliolami. Wykorzystuje się go głównie jako pianki, zarówno te do uszczelniania, jak i do wypełnienia tapicerki. Służy on także do produkcji materacy czy gąbek do zmywania naczyń. Z poliuretanu powstają również ubrania (spandex), utwardzacze do podłóg czy kółka do wózków sklepowych.

Materiał ten jest średnio odporny na światło, a po dłuższej ekspozycji nie tylko odbarwia się na żółto, ale także staje się bardziej kruchy. Ciężko poddaje się on recyklingowi i realnie wciąż ponad 50% wyrzucanego poliuretanu trafia na wysypiska.

Globalne zużycie poliuretanu to ponad 12 milionów ton metrycznych z corocznym wzrostem o około 5%.

Cały produkowany w ciągu roku plastik to około 370 milionów ton metrycznych. W Europie produkujemy niecałe 60, z czego 30 milionów ton metrycznych trafiło do śmietnika.

Polipropylen (PP)

Ten polimer powstaje z kolei w wyniku polimeryzacji propenu. Jest jednym z dwóch najczęściej stosowanych tworzyw sztucznych. Wykorzystuje się go do bardzo wielu rzeczy, od zamknięcia w pudełkach po Tic Tacach, przez plasikowe pipety czy próbówki, po krzesła czy naklejki. Poza tym znajdziemy go także w pieluchach i produktach absorbujących płyny, jak np. wojskowe mundury.

Jako plastik odporny jest na ścieranie, stąd wykorzystuje się go też do robienia zawiasów. Jest też bardzo lekki i wytrzymały, często wybierany również ze względu na łatwą koloryzację, pozwalającą na uzyskanie dowolnego odcieniu.

Polipropylen można poddać recyklingowi, a produkty z niego oznaczone będą znakiem ♷. Bardzo istotna jest cyferka 5 w środku.

Globalne zużycie polipropylenu to ponad 68 milionów ton metrycznych z corocznym wzrostem o około 5.7%.

Polichlorek Winylu (PVC)

Powstaje on w wyniku polimeryzacji chlorku winylu i jest trzecim najpopularniejszym tworzywem sztucznym. Wykorzystuje się go do produkcji okien, rur czy kabli. W przemyśle tekstylnym pozwoli on uzyskać materiał podobny do skóry.

PVC poddawane jest recyklingowi, produkty z niego oznaczone będą znakiem ♵. Istotna jest cyferka 3.

Globalna produkcja polichlorku winylu to ponad 45 milionów ton metrycznych.

Akrylan

Pomimo faktu, że akryl to jedno z tworzyw sztucznych z grupy polimerów, nie jest on jednak uznawany za szkodliwy dla środowiska. Głównie w kontekście innych tworzyw, które on zastępuje. Polimerów akrylowych używa się do produkcji lakierów do paznokci, super-glue, czy (oczywiście) akrylowych farb.

Polimery akrylowe są dopiero na początku swojej drogi do bycia biodegradowalnymi, z pracą naukową na ten temat opublikowaną na początku 2021 roku.

Czyli Vegan Leather często znaczy… plastik?

Jednym z moich największych zaskoczeń w kategorii materiałów zdobiących okładki, jest fakt, że „sztuczna skóra” czy „wegańska skóra” to tak naprawdę plastik. A konkretnie tworzywa sztuczne jak poliuretan (PU) czy polichlorek winylu (PVC). U nas często wykorzystywana jest nazwa ekoskóra, w języku angielskim korzysta się z terminu microfibre leather, faux leather czy synthetic leather.

Zanim przymiotnik „wegański” i dokładane przedrostki „eko” stały się modne, materiał ten nazywano po prostu… skajem.

Jak powstaje sztuczna skóra?

  1. Zaczynamy od podstawowej tkaniny, np. płótna.
  2. Następnie dodajemy warstwę poliuretanu (PU) lub polichlorku winylu (PVC).
  3. Kolejny krok to kolor.
  4. Na sam koniec dodawana jest warstwa odpowiadająca za ostateczną teksturę.

Nie wszystkie z notatniki ze sztucznej skóry będą miały okładki z taką strukturą jak widzimy na załączonym zdjęciu. Ostateczny wynik zależeć będzie od tego, jak bardzo producentowi zależy na imitacji skóry.

Parę słów o plastiku

Przekopując się przez tony materiałów, dotarłam do ciekawych miejsc. Jedną z bardziej interesujących publikacji były dane rynkowe dotyczące produkcji i użytku plastików w ostatnich latach.

Możemy się tam dowiedzieć, że Polska znajduje się w czołówce producentów plastiku w Europie, jednocześnie będąc jednym z krajów, gdzie przetwarza się go najmniej. Na wysypiska w Polsce wciąż trafia największa część plastikowych odpadów, a wytwarzanie z nich energii ma większy udział na rynku, niż faktyczny recykling.

Dla porównania, w tym samym raporcie czytamy, że Niemcy, kraj z trzykrotnie większą produkcją plastiku, na wysypiskach zostawia jedynie 0.6%, na energię przerabiając ponad 60%. Sporo jeszcze przed nami.

Notatników się jednak nie wyrzuca

To bardzo ważna kwestia. Większość notatników premium, które kupimy, zostawimy na półce czy w szufladzie nawet wtedy, gdy będą już w całości zapisane. To produkty przygotowane na lata, z myślą też o archiwizacji. Stąd bezkwasowy papier i sztywne okładki, które będą dbać o trwałość naszych notatek.

Zwróćcie jeszcze uwagę, że notesy przygotowane z myślą o byciu „na chwilę”, będą miały zazwyczaj oprawę z tektury. Głównymi przedstawicielami notatników na chwilę będą oczywiście te kieszonkowe.

Jakie okładki najlepiej wybierać?

Przyznam szczerze, że cała ta sytuacja z plastikiem trochę mnie zasmuciła. Sporo z testowanych przez nas notatników wykorzystuje „ekoskórę” do swoich okładek. Na szczęście jednak nie wszystkie. Z radością przyglądamy się Nuunie i ich niecodziennym wyborom, jednocześnie doceniając takich twórców jak Pith Supply czy Badly Made Books, którzy naprawdę starają się omijać plastik szerokim łukiem, jednocześnie wykorzystujący materiały z recyklingu. Na wzmiankę zasługiwać będą też notatniki Introligatorki, Papierów Wartościowych, czy wszystkie inne oprawione w tkaniny oraz te „banalnie proste”, oprawione w grubszą tekturę jak Katie Leamon czy Cognitive Surplus.

Jak uważacie, lepiej wykorzystywać prawdziwą skórę (np. z recyklingu) czy bawić się w wytwarzanie kolejnego plastiku?

PS Pamiętajcie, że testowałyśmy też notatniki z kamienia, jednak to wciąż nie jest akceptowalne przez nas rozwiązanie.

Chcecie być na bieżąco z nowościami?

Zapiszcie się na nasz cotygodniowy newsletter! W środku oprócz najnowszych wpisów znajdziecie też czasem kody zniżkowe, zapowiedzi konkursów i wcześniejsze informacje o nadchodzących recenzjach.

Angie

Ma więcej pustych notatników niż par skarpetek i zdecydowanie częściej kupuje nowe. Kocha niemieckie marki (haha) i powoli dorasta do niebieskiego atramentu.

Podobne wpisy

Sprawdź, co jeszcze mamy ciekawego!

Polecamy

Logo Sklep FC